Ja jestem Twoją skórą
A Ty moim ciałem zamiennie
Upadasz żebym Cię podniósł
Zdradzasz mnie żebym ja upadł
Ciało wraz z duszą moją
i Twoją na równi winne
W skrajnościach są zaklęte
Odchodzisz żeby zaraz wrócić
Ja wracam żebyś odeszła
Wszystko na odległość grzechu
długość naszego łańcucha