Dzisiaj, tak przed południem
W sklepie tuż za rogiem
Spotkałem ją, całkowicie przypadkiem
Wspomnienia szybko wróciły
Te włosy splecione, delikatna i dłonie
Oczy zamyślone, mądre, piękne
A nad nimi do lotu mewy dwie jakby spłoszone
Myśli moje w prędkości światła
Ona jak Ty wręcz kopia ta sama
Tylko młodsza
Kształt, gest, usta, słowa
Powiedziała do mnie coś przepraszam chyba
Przeciskając się obok i głos też miała identyczny
Cholera, zapach jej, Boże nie możesz mi tego robić
Ja nie mogę się znowu zakochać
To nie może się wrócić, takie rzeczy nie powinny się zdarzyć
Nie stać mnie, zbyt mocno to nas poszarpało
Odchodząc spojrzała dziwnie, tak jakby mnie znała
Ty jak ona, ona jak Ty identyczna tyle że młodsza
Piękna, moja, te biodra, piersi te same
Och, musisz mi wybaczyć moje spojrzenia
Odchodząc, szłaś jakś dawniej podobnie
Widziałem jak na parkingu w aucie później
Patrząc się na mnie czekasz co dalej
Zamyślona, zadumana, zdziwiona,
Czy odjadę
Wybacz, takie rzeczy nie mogą się zdarzać
17 stycznia 2024

Przypadek

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

 

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2021 -  Andre