Znasz mnie, a zarazem nie znasz.
Bowiem dwa oblicza mam.
Z jednej stron wąż, a z drugiej żmija.
Oplatam twe życie i jadem pluję kiedy mi się wymykasz.
Nie znasz mojego imienia choć tak ci bliskie sercu.
Zastanów się czy nie fałszywe, w zasadzie mieszkam nawet po sąsiedzku.
Przyjaciel ze mnie lub przyjaciółka, tak sobie myśl naiwnie głupio.
Może w pracy kolega, rodzina lub sąsiad, jakaś krewna lub nawet osoba obca niby miła.
Mieszam ci w życiu i nawet nie wiesz.
Plotę o tobie, za plecami smaruje. Lepi się aż od ciebie tak mi wyobraźnia pracuje.
Intryga, toksyny, jak wyjdzie na jaw to i tak nie będzie na mnie.
Tu słówko, tam historia zmyślona.
Gdzie indziej grubiej żeś zdradziła albo się puściła.
A jak się coś zaczniesz domyślać to ci narobie wstydu.
Wiesz dlaczego tak robię? To mój charakter cudowny.
Nie ma konkretnego powodu.
Waśnie i gmatwanie ludziom w głowie.
Ot - Suka jestem, żaden ze mnie człowiek.