Wrażenie mam nieodparte
Wręcz pewność uzasadnioną
Że anioł mój jest wstawiony
Normalnie regularnie nawalony
Po pijanemu sobie żarty robi
I ciągle mi coś utrudnia
Sól na rany, pech i koszty tworzy
Oraz co chwile mi sypie piachem w oczy
Później niby przypadkiem
Dla kawału nogę podstawi
A gdy się wyłożę i kolana pozdzieram
Leży ze śmiechu i fotki dla kumpli trzaska
Proszę go o wsparcie takie mikrokinimalne
Wręcz jak brata o pomoc w życiu błagam
A ta cholera patyk mi w szprychy koła wkłada
Albo podobne rzeczy pod górkę na złość odwala
I w twarz się śmieje oraz miny głupie stroi
Okulary różowe i makijaż sobie robi
I słowa kalecząc beka w bełkocie pijanym
Że nic nie rozumie bo on jest zagraniczny anioł mianowany
Więc w językach obcych do typa mówię
Ten natomiast twierdzi, że popołudniami i w dni powszednie on nie pracuje
Modlę się wiec w niedziele, błagam, wołam o wsparcie do nieba
On w tym czasie flaszki nowe i kapsle otwiera
Współpraca nam się zupełnie się nie układa
Ja robię swoje a on na złość mi
Burzy wszystko, chaos, bałagan i problemy sztuczne piętrzy
Wyjścia więc nie mam, porządek z nim zrobię
Skrzydła na targ, aureolę przetopię, a jego na skup z butelkami się pozbędę.
 
Żartem
Foto: Canva

 

11 maja 2023

Nawalony anioł

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

 

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2021 -  Andre