Między Słowami Mężczyzny 
str.2

Kochać możemy przez słowa, myśli, pieszczoty, marzenia, dotyk, pocałunki, gesty, oddanie, poświęcony czas ....
...zdradzać możemy podobnie.
Kim bowiem jesteś, kiedy nachylasz się nad pospolitymi kamieniami
...gubiąc po drodze diamenty.
--
 

 

Gdy zamykam oczy jesteś, gdy otwieram nie ma Ciebie obok. Czy mam chodzić z zamkniętymi oczami, ale z Tobą za rękę?

---

 

Jesteś, cieszę się i ja, choć przytul się.
Zanim noc przyjdzie, zanim zgasną światła.
Zanim zły świat i pokus wiele, wyszczerzą kły.
Zamknijmy więc oczy, jesteśmy dla siebie.
Ja jestem i jesteś Ty.
---

.

 

Coś miło pachnie, z zapachem kawy się miesza
Świeżość i miłość, albo ogień i wkurzenie
Jeszcze nie wiem, przełykam ślinę, oczy mrużę
Wstała Ona, moje marzenie i pragnienie
Albo najgorszy wróg i diabeł w pięknym ciele
To się okaże, jakie ma dzisiaj nastrojenie
Chaos we włosach i już pończoszki ubrane
Czegoś szuka, zakłada, podchodzi do mnie
A u mnie szybszy oddech, wyczekiwanie
Śmierć o poranku przy kawie dla dobra sprawy
Staje na palcach, całuje czule, dzień dobry kochanie
Dzięki Bogu, będę żył dalej
---

.

 

 

Już noc.
I cienie układają się znów.
Czekam ponownie za Tobą tu.
Chce Cię zobaczyć, dotknąć, proszę Cię
Za godzinę w moim śnie,
Nie spóźnij się.
---

.

 

 

 

 

Czasami się zdarza,
Tak niepozornie niby,
Że trzeba pożegnać się,
Powiedzieć - wybacz,
Ubrać buty i wyjść.
Czasami się zdarz,
Tak już niestety jest,
Że musisz powiedzieć,
Żegnaj i wynieść się.
Czasami się zdarza,
Że znasz pragnienia swe ,
Gdzie nie chcesz ranić jej,
Życia swojego sens znasz,
I że chcesz być sam,
Wtedy walizka i szal.
Po co karmić nadzieje ,
To nieuczciwe jest,
Lepiej wtedy pożegnać się.
---

.

 

Taką Cię wymyśliłem.
I nic nie poradzę już.
Twą twarz i uśmiech.
Tak właśnie śniłem.
W inne oczy zagadałem.
Szukając twego blasku.
Ale chybiałem będąc w potrzasku.
Zawieszony pomiędzy.
Pragnieniem i wspomnieniem.
Będę jednak czekał.
Na Ciebie
---

 

Kobieta…
Istota tak delikatna,
Jak kwiat i jego płatki,
Krucha i silna zarazem,
Piękna oraz tajemnicza,
Otwarta ale zagadkowa.
Nie staram się jej zrozumieć.
To niewykonalnego
---

 

Z prawd tego świata powiem Ci,
Brak szczerości jest problemem,
Z niej biorą się rzeczy inne,
Jak kłamstwo lub jak wolisz,
Prawda odziana w fałszywe buty.
Dalej jest zdrada, siostra zawiści,
Obie na wespół toczą ludzkie dusze,
Serca zmieniając w kamienie.
Wiec jak mówisz kocham, a imię swe kryjesz,
Myślę, czy ty na pewno prawdę mówisz.
Czy to słowa do końca szczere,
Tak łatwo bowiem przychodzi nam kłamać,
Lub jak wolisz mówić prawdę inaczej,
Powtarzając ją do lustra,
Dla udowodnienia słów i ich znaczeń.
Wiec powtórzę ci, szczerość,
Nieważne ile razy kłamstwo powiesz,
I tak z oczu wyjdzie ono na wierzch.
---

 

 

Przyszła, o to Ona,
I nastała cisza, powietrze zadrżało,
Woda z kranu kapać przestała,
Światło jak w pryzmacie się załamało,
Tęcza kolorem wszytko zalała,
Żaden owad, najdrobniejszy muszka,
Wszystko znieruchomiało.
Niby anioł, Ona nie szła.
Ona wręcz płynęła.
A nawet z nieba zstąpiła i w świetle stała.
Prawie jak przez bogów mi darowana.
O to Ona. Kobieta. Istota przecudna.
Poznać jej imię obym był godny.
---

 

 

 

 

 

 

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

 

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2021 -  Andre

22/06/01