Dzisiaj wpadła niespodzianie
Znajoma z dawnych lat
Otwarta niesłychanie i powabna tak
Dokładnie mnie już zna
Tajemnic przed nią nie mam
Jakie chowam gzieś tam
On wie i bawi mną się
Szyderstwa w słowie
Wspólnie w jej ustach z pochlebstwem
I czarne włosy jak noc
Oczy, ach te oczy co ma
Ognie demona w nich dwa
Sunie mi do gardła palcami
Oddech zabiera pocałunkami
Siada okrakiem przydusza
Piękne ma kształty przyznać muszę
A jak pachnie miło, ona taka urocza
Uwodzi me zmysły cudownie
Żeby za chwilę taniec zacząć
Pazurem kreśli wzory tajemne
Na skórze tatuaże magiczne
Kochanka do granic wyuzdana
Wdzięczy i chce się przymilić
Na chwile uwagę odwrócić
I pod żebra się moje wbić
Złapać i żalem w niemym krzyku zdusić
Mierzymy się wzrokiem i rozbieram ją już
Jej piersi i rysy cudowne a jednak
Wiem, że krzywi teraz twarz
Imię jej takie dziwne ma
Ani brzmi jak anioł ani jak dziwka
Modli się żeby przeklinać
Księżniczka z rynsztoku jedyna
Poznajcie ją zanim pryśnie
Za miesiąc może dwa wróci
Złajdaczy się żeby się przytulić
Moja prywatna Lilith
Depresja jej na imię
 
Foto: Legami

 

27 marca 2023

Kochanka niby Lilith

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

 

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2021 -  Andre