Politycy, prezydenci, obłudnicy
Łotry, posłowie, hipokryci
Biskupi, klechy, szabrownicy
Stare baby, stare dziady
Stęchlizna moralna narodu
I kamień u szyi i powróz
Dla władzy dla zysków
Dla statystyk poparcia
Żeby się ciemnota nie burzyła
Paluszki obleśne cieszyły
Ułożą przyszłość i wolność
Kobietom, młodym, krajowi
Według własnych betonowych wzorów
Politycy, księża, posłowie
Biskupi, prezydencji, senatorowie
Zaraza czarna i ślina wam kapie
Z waszej moralności krzywej
Radością jesteście wrogów
I przeklnąć was to mało
I wygnać za słabo