Jakby na strychu zakurzonym
Niby szafa ze szpargałami
A w niej listy gdzieś z pół wieku
Razem ze słowami
I zdjęcia są, stare buty z ubraniami
Już niestety za pan brat z molami
Tajemnice i pieczecie, dawne sprawy
Na wezwanie i bez przyczyny
Łzę otrzeć, podnieść, sobą zasłonić
Miedzy tym w ciszy stoję
Wybacz nieład z bałaganem
Obiecałem być zawsze wiec jestem
Z obowiązku uczyć ojca
Bez pretensji dumnie na was patrzę
Choć z każdym rokiem coraz mniej
Z tego strychu już potrzebny
 

 

21 września 2023

Jakby na strychu

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

 

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2021 -  Andre