„ I nagle pojąłem dlaczego tak broni się przed przywiązaniem. Żeby nie tęsknić. Nie nazywa, nie definiuje, nie przyzwyczaja się, nie pozwała się poznać, żeby już nigdy nie doświadczyć straty. Od początku wiedziała, że jestem tu tylko na chwile, że to tylko ten jeden raz… Ja się nad tym nie zastanawiałem. Nie przypuszczałem, że próbując zbudować między nami zaufanie mogę ją zranić. Pomyślałem, jaka delikatna musiała być w środku, że potrzebowała tak grubego muru do ochrony. I jaka silna, żeby go zbudować.”